Wacław Mroczkowski

Ojciec Wacława Władysław Mroczkowski

Posiadłości Mroczkowskich znajdowały się w okolicy Chełma. Ojciec Wacława, Władysław Mroczkowski (1881-1963) był sierotą wychowywanym przez siostrę. Jako nastolatek został powołany do wojska i brał udział w wojnie krymskiej. Po odbyciu służby z bochenkiem chleba jako żołdem wrócił na piechotę do swej rodzinnej wioski w Marysinie (koło Rejowca). Tu okazało się, że siostra nie zamierza oddać należnego mu spadku po rodzicach. Jak później sam żartował, zmieniająca się ówcześnie koniunktura pozwoliła mu za koguta kupić 10 ha ziemi w Marysinie.

Ożenił się z zaściankową szlachcianką Marią Kieszkowską i miał z nią czwórkę dzieci. Najstarszym z rodzeństwa był Wacław (23.09.1907–24.12.1968), po nim urodziła się Stefka (jako jedyna w rodzinie otrzymała edukację), Czesław i Janka (wyemigrowała do Rumuni podczas II wojny światowej).

Maria Mroczkowska (z Kieszkowskich) i jej dzieci, od lewej: Stefka, Janka, Czesław

Maria Mroczkowska (z Kieszkowskich) i jej dzieci, od lewej: Stefka, Janka, Czesław

Wacław Mroczkowski z bratem Czesławem

Podczas wielkiego kryzysu (początek lat 30.) Wacław w poszukiwaniu pracy zatrudnia się w kamieniołomach w Klesowie. Po spotkaniu z autorką,  planuje się tam osiedlić na stałe,  kupuje ziemię i rozpoczyna budowę domu przy ul. 11 Listopada. W tym czasie autorka pracuje w oddalonym od Klesowa o 6 km kamieniołomie Zawierecie.

Wacław starając się o jej rękę oferuje się dostarczać towar do prowadzonej przez nią stołówki i sklepu. Gdy kopalnia w Zawiereciu chyli się ku upadkowi pożycza Janinie pieniądze na założenie własnego sklepu w Klesowie. 22.07.1937 r. w czwartek młodzi biorą  ślub w klesowskim kościele parafialnym, który daje im ks. Antoni Chomicki.

Siostry Wacława, od góry: Stefka i Janka

Córka Mroczkowskich Iza i pies Mucha przed domem w Klesowie 1939 r.

Małżonkowie wspólnie wykańczają dom, zakładają ogród i przyjmują na kwaterę robotników przyjeżdżających do pracy w kamieniołomach. 17.04.1938 r. rodzi się im córka Izabela, dla której w centrum Klesowa kupują działkę budowlaną. Podczas wojny i zmieniających się frontów Wacław cały czas pracuje w kamieniołomie. Janina, by zdobyć utrzymanie, zatrudnia się w rosyjskim biurze przy wydawaniu paszportów, a później jako księgowa w skupie żywca. Rozpoczyna też w swym domu tajne nauczanie, które będzie prowadzić do końca wojny. Za władzy niemieckiej Wacław zostaje aresztowany i cudem uwolniony dzięki zabiegom żony.

Po kolejnym wejściu władzy radzieckiej Wacław rusza na front. Rodzina odnajduje się dopiero po wojnie. W tym czasie Janina zostaje przesiedlona z grupą repatriantów z Klesowa do Dobieszczyzny (koło Jarocina).

Janina i Wacław Mroczkowski, lata 30.

Wacław Mroczkowski w wojsku podczas wojny

Wacław Mroczkowski odnaleziony po wojnie, szpital poczta polowa N 99925 Bydgoszcz 07.06.1945

Pogrzeb Wacława Mroczkowskiego Dobieszczyzna 1968 r.

Po otrzymaniu od siostry męża Janki telegramu, że Wacław żyje i przebywa w szpitalu w Bydgoszczy, wybiera się wraz z córką na jego poszukiwania.

W lutym 1945 r., jadąc na akcję otwartym samochodem ciężarowym, Wacław uległ wypadkowi. Samochód wjechał na minę. Spośród trzydziestu osób, które nim jechały, tylko jedna, nazywana świętym Franciszkiem (z powodu religijnego zaangażowania i ciągłej modlitwy) przeżyła i to bez uszczerbku. Św. Franciszek powiadomił o wypadku, jednak po lustracji nie odnaleziono żadnych żywych. Po mroźnej nocy rano, gdy zbierano zwłoki okazało się, że Wacław pomimo ran, zmasakrowanej głowy i odmrożeń nadal żyje. Najgorzej wspominał odmarzanie w przedsionku szpitalnym, gdy nie pozwolono mu wejść do budynku mimo jego usilnych próśb.

Małżonkowie odnajdują się w Bydgoszczy i wracają do Dobieszczyzny. Wacław rozpoczyna pracę na otrzymanym od władz (Państwowy Urząd Repatriacyjny) gospodarstwie, a Janina otrzymuje posadę nauczycielki w szkole podstawowej w Dobieszczyźnie. 02.06.1949 r. małżonkom rodzą się bliźniaki Wiesław i Zbigniew, z których drugi umiera kilka tygodni po narodzinach. W tym czasie do Mroczkowskich sprowadza się ojciec Wacława, Władysław. Nie wytrzymuje złego traktowania przez żonę, która złożonego chorobą wyniosła wraz z córką zimą do stodoły. Dopiero po miesiącu sprawdziła, czy jeszcze żyje. Władysław przeżył dokarmiany potajemnie przez sąsiadkę, ale miał dosyć wzgardy małżonki i przyjechał do najstarszego syna pomóc w gospodarce.

Życie małżeńskie się nie układa. Janina kilkakrotnie wyjeżdża do pracy jako nauczyciel poza Dobieszczyzną (m.in. w Owieśnie). Czasem zabiera ze sobą dzieci, czasem zostawia synka pod opieką córki.

W 1954 r. Janina zabiera dzieci i wyprowadza się ostatecznie z Dobieszczyzny, by otrzymać posadę nauczyciela w wiejskiej szkole podstawowej w Pożarkach. Wkrótce dołącza do niej teść Władysław, który w rodzinie  synowej doczekuje się jeszcze wnuczki (nazywa ją pieszczotliwie Czaczo) i umiera w Pożarkach 17.09.1963 r.

Janina już nigdy nie zobaczyła się ze swym mężem. Do Dobieszczyzny przyjechała dopiero zawiadomiona o śmierci Wacława, która miała miejsce 24.12.1968 r.

0 komentarze

Skomentuj

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *